TRZY ULUBIONE MIEJSCA W CZECHACH NA ZIMOWE SZALEŃSTWO
Chociaż do kalendarzowej zimy został jeszcze miesiąc, w okolicach Poznania można już poczuć na karku jej mroźny oddech. Powoli chowam w głąb szafy trampki i przewiewne spodnie, zastępując je szalami, rękawiczkami i płaszczami. Nadchodzą ciężkie czasy dla ciepłolubnych i mimo iż do nich należę, zacieram ręce na przyjście siarczystych mrozów i śniegu (o ile ich w tym roku w Wielkopolsce doświadczymy). Prawdziwa zima to moja ulubiona pora roku i to ze względu na jedną rzecz. Nie, nie chodzi o święta Bożego Narodzenia, tylko o wyjazdy w góry, na snowboard! ;)
Jeżeli kiedykolwiek mieliście okazje uczestniczyć w takim wyjeździe, jesteście zapalonymi wielbicielami sportów zimowych, albo dopiero chcecie spróbować czegoś nowego, przekonać się na własnej skórze, o co tyle hałasu, ten post jest dla Was. Oprócz poniżej opisanych miejsc, miałam przyjemność jeździć jeszcze w kilku innych, ale albo było to dawno i moja pamięć mogłaby coś przeinaczyć, albo za bardzo mi się tam nie podobało, dlatego skupiłam się na trzech, do których mogłabym wyruszyć „w ciemno”, o każdej porze dnia i nocy :)
Co takiego oferują te miejscowości? Dlaczego chwytają za serce? Jakie mają trasy i warunki? Postaram się szczegółowo odpowiedzieć na wszystkie te pytania!
PEC POD SNEZKOU
Ukochana miejscowość Wielkopolski i Dolnego Śląska. Gości zimą na swoich stokach prawdopodobnie więcej Polaków niż Czechów. Położona na końcu drogi 296 (a więc jednak to nieprawda, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu), swe południowe, zachodnie i wschodnie granice wyznacza górskimi stokami. Centrum miasteczka to zaledwie jedna ulica, otoczona z obu stron chatkami, knajpkami i sklepami. Tuż obok przepływa strumień, dźwięcznie chlupocząc dopóki nie skuje go lód. Większość hoteli i domów gościnnych znajduje się na zboczach stoków, przeplatając się gdzieniegdzie z licznymi choinkami. Pec swój magiczny urok zyskuje w momencie, gdy dookoła robi się biało i to właśnie wtedy najbardziej lubię go odwiedzać.
STOKI I TRASY
Pec to nie najlepsze miejsce dla osób, które po raz pierwszy chcą spróbować zimowego szaleństwa, ponieważ stoki lub ich dolne fragmenty przeznaczone do nauki są krótkie i zatłoczone. Aby dostać się na dłuższe niebieskie trasy (niebieskie = najłatwiejsze, czerwone = średnio-trudne, czarne = trudne), trzeba podciągnąć się orczykiem pod sporą górę (trasa czerwona) i stamtąd przesmykiem (trasa niebieska, w większości płaska, ale wąska) przedostać się na drugą stronę. Z pewnością nie jest to komfortowe rozwiązanie dla snowboardzistów i może sprawiać trudności początkującym.
Oprócz tras niebieskich z wyciągami orczykowymi, w Pecu znajdują się również dwa wyciągi krzesełkowe prowadzące na trasy czerwone (a jeden z nich również do jedynej w kompleksie trasy czarnej). Dokładną mapę tras znajdziecie TUTAJ.
KARNETY
Całodniowy karnet w sezonie kosztuje obecnie 810 CZK + 50 CZK kaucji zwrotnej. Ceny różnią się w zależności od sezonu, aktualny cennik możecie znaleźć TUTAJ.
NOCLEGI
Moje ulubione miejsce to Hotel Krokus, prowadzony z powodzeniem od lat przez prywatnego właściciela. Hotel nie jest nowoczesny, ale bardzo zadbany i czysty; pokoje są dosyć ciasne, lecz panuje tutaj przytulna, sielska atmosfera. Na gości codziennie rano czeka skromne, ale świeże i dobre śniadanie w formie bufetu. W hotelu znajduje się również narciarnia i sauna (za dodatkową opłatą). Krokus jest położony naprzeciwko przystanku, z którego bezpłatnym skibusem można podjechać pod stoki. Cena za osobę za dobę to około 150 zł.
Obok Krokusa znajduje się podobny cenowo Hotel Horec. Pokoje tutaj są większe i bardziej luksusowe, ale brakuje im klimatu. Cena za osobę za dobę to około 170 zł i zawiera śniadanie. W hotelu znajduje się również basen oraz zaplecze SPA.
GotoPec Apartmany to idealna opcja noclegowa dla rodzin i większych grup. Apartamenty są nowe, przestronne i świetnie urządzone, a w dodatku kosztują niewiele (im więcej osób, tym taniej). Jedyny minus to dostępność – trudno o wolne miejsce, dlatego bukujcie swój pobyt z dużym wyprzedzeniem.
Taxi Skutr to najbardziej budżetowa opcja w Pecu. Pokoje wynajmują właściciele śnieżnych skuterów, którzy mają na dole chatki swoje biuro i garaż. Trudno tutaj mówić o luksusach, ale kaloryfery działają i leci ciepła woda. Najlepiej zarezerwować pokój 4-osobowy z mini aneksem kuchennym i prywatną łazienką. Pozostałe pokoje mają wspólną łazienkę i są dosyć ciasne. Przygotujcie się też na specyficzne zapachy dochodzące z baru na parterze ;) Mimo wszystko Taxi Skutr to fajna opcja, bo znajduje się na wysokości głównego parkingu pod stokami, więc do kas biletowych jest tylko 500 metrów.
JEDZENIE
Przepyszne czeskie potrawy serwuje Enzian Gril – restauracja położona przy głównej ulicy, usytuowana w drewnianej chatce, a wewnątrz urządzona w przytulnym, rustykalnym stylu. W drugiej, osobnej części obiektu, do której trzeba wejść schodami znajduje się grill bar, w którym można coś przekąsić późnym wieczorem w oszklonej sali z kominkiem, albo wypić drinka przy piwnicznym barze.
Najlepszą pizzę i kilka innych włoskich potraw serwuje Pizzeria Andel, znajdująca się niedaleko Hotelu Krokus. Cienkie ciasto i świeże, dobrej jakości dodatki sprawiają, że z pewnością ta pizza może konkurować z waszą ulubioną (teraz to moja ulubiona!).
Mini BullBar – najlepszy bar, zaraz przy kasach pod głównym stokiem. Nie zjecie tutaj obiadu, ale na pewno zaspokoicie pierwszy głód. Bar ten ma typowo narciarski klimat i najczęściej odpoczywają w nim zmęczeni zimowym szaleństwem ludzie.
JANSKIE LAZNE
Jańskie Łaźnie to ulubione miejsce snowboardzistów, ponieważ przeważają tutaj wyciągi krzesełkowe, a spod kas na sam szczyt kursuje gondola! Poza tym tę okolicę charakteryzuje specyficzny mikroklimat, który sprawia, że na stokach dłużej utrzymuje się śnieg. Osobiście najbardziej lubię przyjeżdżać do Jańskich na jednodniowe zimowe szaleństwo, rezygnując z wynajmu pokoju, gdyż nie przekonuje mnie zaplecze noclegowe tego miejsca. A łatwo się tutaj dostać na przykład bezpłatnym skibusem kursującym regularnie z Peca. Można też nim do Peca wrócić, albo skorzystać ze świetnej opcji taksówko-ratraka, który wyrusza ze szczytu przy wyjściu z gondoli i przewozi narciarzy i snowboardzistów po płaskim terenie, którzy resztę trasy pokonują na nartach lub snowboardzie, aż do samego Peca!*
STOKI I TRASY
Jańskie Łaźnie oferują dwa rodzaje tras: niebieskie i czerwone. Tutejsze stoki nadają się dla początkujących i średnio-zaawansowanych riderów. Płaskie, nisko-położone zbocza zostały przystosowane do nauki jazdy, a do wyżej-położonych tras niebieskich można się łatwo dostać gondolą, a potem zjechać nią bezpiecznie na dół. Z tego względu Jańskie sprawdzą się lepiej dla osób dopiero co rozpoczynających swoją przygodę ze sportami zimowymi. W Jańskich znajdują się dwie kolejki krzesełkowe (jedna nowoczesna: zamykana i podgrzewana, druga znacznie starsza, bez udogodnień), gondola i kilka wyciągów orczykowych. Dokładną mapę tras znajdziecie TUTAJ.
KARNETY
Całodniowy karnet w sezonie kosztuje obecnie 810 CZK + 50 CZK kaucji zwrotnej. Aktualny cennik znajdziecie TUTAJ.
*karnet obowiązuje zarówno w Jańskich, jak i w Pecu; w cenie jest również przejazd taxi-ratrakiem.
W Jańskich znajdują się dwie kasy biletowe. Jedna przy głównym parkingu, gdzie zwykle przyjeżdża dużo więcej ludzi, oraz położona wyżej, przy samej drodze i mniejszym parkingu. Tutaj nie dojeżdżają autobusy, dlatego są mniejsze kolejki, ale trzeba przyjechać wcześnie, ponieważ parking potrafi szybko się zapełnić.
NOCLEGI
Jańskie Łaźnie nie mają swojego ścisłego centrum, a wszystkie budynki są luźno rozproszone po okolicy i blisko stoków. Z tego względu nigdy nie nocowałam w Jańskich. Słyszałam jednak od znajomych, że można znaleźć dobry, niedrogi nocleg, dlatego warto zawsze sprawdzić opcje, np. na Booking.com
JEDZENIE
Ulubioną knajpą znajdującą się przy jednej z tras zjazdowych jest Uax Ski Bar, gdzie można coś przekąsić, napić się ciepłej herbaty czy grzanego wina. Przesiaduje tutaj zwykle więcej Czechów niż Polaków, a klimat tego miejsca zachęca do wspólnego biesiadowania. Można również usiąść na dworze, jeśli dopisuje pogoda.
SPINDLERUV MLYN
Wszystko w Szpindlerowym jest trochę bardziej, trochę więcej. Szpindlerowy położony jest trochę dalej niż Pec czy Jańskie, jest trochę większym miasteczkiem, stoki są trochę trudniejsze, a karnety nieco droższe. Należy zwrócić uwagę, że znajdują się tutaj dwa kompleksy narciarskie: łatwiejszy, z jednym wyciągiem i ten główny, trudniejszy, z większą ilością tras. Odbywają się w nim różnego typu zawody narciarskie i snowboardowe, dlatego warto sprawdzić aktualne wydarzenia przed wyjazdem, ponieważ niektóre trasy mogą być zamknięte. Poza tym przy głównych kasach często są organizowane imprezy i festyny, które mogą zniechęcać niektórych przyjezdnych.
STOKI I TRASY
Szpindlerowy Młyn Skiareal oferuje kilka tras o różnym stopniu trudności: od niebieskich, po czarne. Moim zdaniem nie jest to miejsce odpowiednie dla początkujących riderów, ponieważ nawet niebieskie trasy są długie i wydają się bardziej wymagające od tych, np. w Jańskich. Podobnie jednak jak w Jańskich, dominują tutaj wyciągi krzesełkowe. Dodatkową atrakcją jest mini snowpark na jednej z tras, w którym można podszkolić kilka trików. Mapę tras znajdziecie TUTAJ.
KARNETY
Całodniowy karnet w sezonie kosztuje obecnie 820 CZK + 50 CZK kaucji zwrotnej. Aktualny cennik znajdziecie TUTAJ.
Można również kupić karnet przez witrynę GoPass, dzięki której możemy zaoszczędzić.
NOCLEGI
Pensjonat Hatlik - budżetowe miejsce w Szpindlerowym, ale za to bardzo przyjemne. Nie znajdziecie tutaj luksusów, jednak w cenę noclegu wliczone jest śniadanie. Pensjonat prowadzi uczynny i gościnny gospodarz.
Które z powyższych miejsc lubię najbardziej? Każde jest wyjątkowe, więc najchętniej spędzałabym co roku kilka dni w każdym z nich! W Pecu, między innymi dzięki wielu klimatycznym knajpom położonym na trasach zjazdowych, czuje się najlepszą atmosferę charakterystyczną dla zimowego szaleństwa. W Jańskich są najczęściej najlepsze warunki pogodowe, zjazdowe i wjazdowe! Natomiast w Szpindlerowym można się wyszaleć w snowparku, czy podszkolić umiejętności na nieco trudniejszych trasach. Najlepiej jednak jeździ się tam, gdzie nie ma tłumu ludzi, dlatego nie polecam wyjazdów w święta i podczas ferii zimowych dla Czechów, Dolnego Śląska i Wielkopolski. Pamiętajcie również, że zmiany turnusów odbywają się w soboty i zdarza się, że na stoku jest wtedy najmniejszy tłok!
A jakie jest Wasze ulubione miejsce na zimowe szaleństwo?