Phở CAŁYMI DNIAMI - KILKA SŁÓW O KUCHNI WIETNAMSKIEJ
Kuchnia regionalna to konik każdego podróżnika; to uczta dla wszystkich zmysłów: smaku, węchu, wzroku, dotyku, a nawet słuchu. Próbowanie tradycyjnych potraw to ekscytujące doświadczenie, niepozbawione odrobiny ryzyka. Jedzenie pozwala nam zbliżyć się do kultury danego kraju, i chociaż nie zawsze wywiera na nas ogromne wrażenie, to z reguły znacznie różni się od tego, do czego przyzwyczajone są nasze kubki smakowe. Kuchnia azjatycka jest zupełnie inna od polskiej czy europejskiej. Mimo iż staje się coraz bardziej popularna i ogólnodostępna w naszym kraju, to odtworzenie smaku Azji jest prawie niemożliwe. A smak Azji ma wiele odsłon, w tym i wietnamski.
W Wietnamie nie można narzekać na brak kulinarnej różnorodności. Wietnamczycy spożywają dużo wołowiny, kurczaka, owoców morza, ryżu, sałat i świeżych ziół. Jednak ich upodobania kulinarne znacznie wykraczają poza dla nas tradycyjne ramy. W większości restauracji i jadłodajni można zjeść dania z węża, krokodyla lub ropuchy, rzadziej z myszy, czy...psa. Jedzenie psów wzbudzało wiele kontrowersji na zachodzie, dlatego Wietnamczycy się z tym nie obnoszą i nie serwują takich posiłków turystom.
NA MARGINESIE: na wyspie Phu Quoc widzieliśmy hodowlę psów przygotowywanych do spożycia, jednak nigdzie nie spotkaliśmy się z możliwością spróbowania psiego mięsa, a przynajmniej o tym nie wiedzieliśmy. Udało nam się jednak skosztować pieczonych myszy!
Czy kuchnia wietnamska jest ostra? Jest bardziej pikantna niż polska, ale nie aż tak ostra jak tajska czy indyjska. Z reguły samemu decyduje się o ostrości potrawy dodając, bądź nie świeżych papryczek do dania.
Jak jedzą w Wietnamie? Wszystkie dania podawane są jednocześnie, a dania główne oraz zupy serwuje się z pokrojonymi warzywami oraz świeżymi ziołami, takimi jak bazylia, mięta, kolendra oraz trawa cytrynowa, na talerzykach obok. Wietnamczycy posługują się pałeczkami, nawet podczas jedzenia zupy (!) - najpierw zjadają składniki stałe, aby na końcu wypić wywar prosto z miski. Sztućce są dostępne w restauracjach w większych miastach, ale używanie ich jest raczej niemile widziane, dlatego dobrze poćwiczyć jedzenie pałeczkami przed wyjazdem do Wietnamu.
Co jedzą i piją Wietnamczycy?
Phở - to ukochana zupa Wietnamczyków. Jedzą ją właściwie przez cały dzień, podobnie jak my chleb. Jest to rodzaj rosołu gotowanego na bulionie mięsnym lub warzywnym, z dodatkiem makaronu ryżowego, warzyw i świeżych ziół. Nie ma jednego przepisu na tę zupę, ponieważ w każdym miejscu smakuje inaczej. To, co determinuje fakt, że jest to zupa phở, to między innymi dodatek świeżej kolendry i dużej ilości słonego sosu rybnego (prawdziwie wietnamski specjał). Główne odmiany tej zupy to:
- Phở gà - z kurczakiem
- Phở bò - z wołowiną
- Phở chay - z warzywami
NA MARGINESIE: najlepiej próbować zupy phở w miejscach, do których przychodzi dużo tubylców, bo można źle trafić. Raz zdarzyło nam się zamówić phở, które śmierdziało zdechłym kotem i nie dało się go zjeść.
Cốm trắng - to po prostu biały ugotowany ryż. Nie dajcie się jednak zwieść - smakuje zupełnie inaczej niż Uncle Ben's ;) Ryż podawany jest jako dodatek właściwie do każdej potrawy, nawet jeśli przyrządzona jest np. z makaronu. Wietnamczycy zjadają tyle ryżu, że gotują go w specjalnych urządzeniach do gotowania ryżu, które sprawia, że ryż nie traci na smaku i staje się kleisty, przez co łatwo się go je pałeczkami.
Chả giò - to tradycyjne sajgonki, czyli zawinięte w cienki papier ryżowy kawałki wołowiny, mięsa krabiego, jajka. Wypełniane są również makaronem, grzybami i ziołami. Mogą być podawane w ten sposób, lub dodatkowo smażone w oleju. Najlepiej smakują maczane w sosie sojowym.
Mì chiên với rau - smażony makaron jajeczny lub ryżowy z dodatkiem warzyw.
Ech chiên bột - żabie mięso w cieście naleśnikowym smażone i podawane z octem oraz sosem rybnym.
Canh chua - słodko-kwaśna zupa rybna gotowana z tamaryndowcem, pomidorami i ananasem, pochodząca z regionu Delty Mekongu.
Trứng vịt lộn lub Hột vịt lộn, inaczej Balut - ten specyficzny przysmak nadaje się tylko dla osób o mocnych żołądkach, jest to bowiem ugotowane kacze jajko z zarodkiem w fazie embrionalnej, którego zjada się w całości, razem z dzióbkiem i kośćmi.
Bagietka (Bánh mì)- co? Tak, tak. Wietnamczycy uwielbiają małe, nadmuchane bagietki, pozostałość po kolonii francuskiej. Do środka wkładają ledwo ścięte jajko lub zmieloną wędlinę, świeżego ogórka i szczypiorek, sałatę, dużo kolendry oraz Maggi (w Wietnamie glutaminian sodu dodawany jest praktycznie do wszystkiego). Takie bagietki są sprzedawane w przyulicznych budkach, piekarniach, na przystankach i lokalnych jadłodajniach.
NA MARGINESIE: podczas podróży wydawały nam się najbezpieczniejszym pożywieniem i mogliśmy pokazać dokładnie z czym chcielibyśmy je zjeść.
Owoce - w Wietnamie powinno się jeść owoce, najlepiej cały czas. Ciężko spróbować wszystkie egzotyczne odmiany, nie mówiąc o spamiętaniu ich nazw, ale kilka z nich to mus:
- mango - może się wydawać mało egzotyczne, ponieważ jest łatwo-dostępne, jednak w Wietnamie smakuje o niebo lepiej. Popularnością cieszą się potrawy z niedojrzałym mango, które Wietnamczycy bardzo lubią i również jedzą je jako przekąska posypywana solą i płatkami chili.
- banany - jak to? Otóż banany w Wietnamie to nasze "mini banany", które oprócz wielkością różnią się smakiem i konsystencją: są bardziej suche, mięsiste i słodsze. Dodam też, że w Wietnamie można dostać wiele różnych rodzajów bananów.
- smoczy owoc - to soczysty i słodki owoc wielkości dużego jabłka, którego skórka ma intensywny różowy kolor i pokryta jest zielonymi "łuskami" (stąd nazwa). Miąższ dragon fruit'a (z ang.) może być biały lub ciemnoróżowy i skrywa w swoim wnętrzu mnóstwo małych czarnych pestek, prawie niewyczuwalnych przy spożyciu.
- jackfruit - to największy owoc rosnący na drzewie. Pod zielonkawą, "włochatą" skórką, jackfruit chowa pestki pokryte grubą warstwą jadalnego miąższu o ciemnożółtym kolorze. Jackfruit jest słodki, ale nie soczysty, a na straganie najczęściej można go kupić już obranego.
- mangostan - z zewnątrz wygląda jak duża śliwka. Jego skórka jest twarda, a pod spodem ukrywa kilka nasion i soczysty biały miąższ o słodko-cierpkim smaku.
- longan - miąższ przypomina liczi, jednak jego skórka jest brunatno-pomarańczowa, w smaku słodki i soczysty.
- durian - najbardziej śmierdzący owoc świata, jest zakazany w samolotach i niektórych hotelach; jego zielona, pokryta kolcami skóra skrywa słodki, pomarańczowy miąższ. Jednak, żeby się do niego dostać, trzeba koniecznie zatkać nos.
- guava - surowa przypomina smakiem lekko niedojrzałą gruszkę, jednak jej konsystencja jest bardziej maślana. Można jeść ją w całości, ze skórką i pestkami.
- papaja - jest słodka i soczysta, a jej dojrzały miąższ powinien mieć intensywny pomarańczowo-czerowny kolor. W środku znajdują się duże pestki, które bez problemu można wydłubać łyżeczką.
- czapetka samarangijska - mimo iż przypominają jabłka, to rosnące na drzewie wielkie jagody. Nie mają wyrazistego smaku, są słodko-kwaśne, twarde i bardzo soczyste
- kokos - nie ma nic bardziej orzeźwiającego niż napić się świeżej wody kokosowej prosto z kokosa - w Wietnamie młode owoce trzymane są w lodówce i otwierane maczetą na oczach klienta, żeby napój jeszcze lepiej gasił pragnienie.
Kawa - kawa po wietnamsku jest mocna, słodka i gęsta. Z reguły przygotowuje się bardzo mocny kawowy wywar, który następnie zalewa się gorącą wodą i dodaje skondensowanego mleka, lub nakłada na filiżankę blaszane sitko ze zmieloną kawą i czeka aż zalany wodą wywar się odsączy.
Herbata - w Wietnamie najbardziej popularna jest jej zielona odmiana, a z dodatkiem płatków jaśminu smakuje wyśmienicie.
Piwo - Saigon export i 333 to naprawdę przyzwoite piwa, w dodatku do kupienia za niewielką cenę.
Temat kuchni wietnamskiej jest na tyle rozległy, że postanowiłam podzielić go na części. Za jakiś czas możecie się spodziewać kolejnych postów z nim związanych. Chciałabym opisać miejsca, w których jadają Wietnamczycy; targi, gdzie kupowana jest żywność; oraz przybliżyć sposób przyrządzania ryb i owoców morza.
Na koniec zachęcam do obejrzenia vloga z Wietnamu, w którym próbujemy ostrych papryczek i jemy myszy (sceny te nie są polecane dla osób o słabych żołądkach, ponieważ sposób, w jaki myszy są zabijane i obrabiane, jest dosyć wstrząsający!).