Pod Śnieżnymi Kotłami - opis trasy i sprzętu (Alternatywnie po Polsce)

IMG_4674.JPG

Śnieżne Kotły, czyli dwa polodowcowe kotły z dobrze zachowanymi formami glacjalnymi, to jedno z najpiękniejszych miejsc w Karkonoszach. Dzięki ośmiu okresowym bezodpływowym jeziorkom, tworzą iście widowiskowy (i romantyczny!) krajobraz, zarówno z góry jak i z dołu. Na Śnieżne Kotły prowadzi między innymi popularna trasa (tzw. szlak żółty) ze Szklarskiej Poręby. Wejście na szczyt aż do punktu widokowego, czyli Czarciej Ambony, przy nieczynnej stacji telewizyjnej zajmuje ponad trzy godziny i miejscami wymaga większego wysiłku.

Ale bez obaw! Zostanie on na końcu wynagrodzony wspaniałymi widokami. Z tej perspektywy nie widać jednak charakterystycznie poszarpanego, stromego zbocza, nadającego tym polodowcowym kotłom alpejskiego sznytu. Skalne, pionowe ściany można obserwować z czerwonego szlaku, prowadzącego granią po szczycie Śnieżnych Kotłów, będącego kontynuacją szlaku żółtego; lub ze szlaku zielonego zwanego "Ścieżką nad reglami", który ze względu na zagrożenie lawinowe jest zamykany zimą. I to właśnie ten drugi, uważany za jeden z najciekawszych w Karkonoszach, zamierzam poniżej opisać.


OPIS TRASY

MICHAŁOWICE -> "ŚCIEŻKA NAD REGLAMI" -> SCHRONISKO "POD ŁABSKIM SZCZYTEM"

1. Wyruszamy z małego parkingu położonego zaraz przy wejściu do Karkonoskiego Parku Narodowego. Parking znajduje się między Michałowicami a Jagniątkowem, na połączeniu ulicy Sudeckiej z Michałowicką. Nie ma tam zbyt dużo miejsc, dlatego lepiej podjechać wcześnie rano, żeby na pewno móc jakieś znaleźć. Jesienią parkują tam tubylcy zbierający grzyby.

 
DSC03640.jpg

2. Startujemy z czarnego szlaku prowadzącego przez las szeroką, łagodnie prowadzącą w górę drogą. Mijamy Trzy Jawory, przy których znajdują się piknikowe ławki.

3. Dochodzimy do Wysokiego Mostu, gdzie zaraz za mostem skręcamy w prawo w wąską leśną ścieżkę rozpoczynającą szlak niebieski.

 
IMG_4664.JPG

4. Trasa prowadzi dosyć stromo pod górę po dużych kamieniach. Przewyższenie na 2.2 km wynosi 405 m. Może przez nią przepływać strumyk, dlatego trzeba uważać, żeby się nie poślizgnąć. Może być zarośnięta i czasami trudno znaleźć oznakowania. Wiosną i latem wygląda bardzo widowiskowo, przypomina krajobraz niczym z "Władcy Pierścieni".

5. Kontynuujemy niebieskim szlakiem aż do Rozdroża pod Wielkim Szyszakiem, gdzie spotyka się kilka tras, między innymi "Ścieżka nad reglami", czyli szlak zielony, którym podążamy dalej, skręcając w prawo.

1.jpg

6. Od tego momentu na szlaku może pojawić się więcej ludzi, ponieważ "Ścieżka nad Reglami" jest dość popularna. Na początku ścieżka wiedzie przez martwy las. Po niecałym kilometrze wychodzimy ponad linię drzew. To tutaj zaczynają się najpiękniejsze widoki na urwiska Śnieżnych Kotłów.

7. Schodzimy na dno Wielkiego Kotła, skąd możemy podziwiać 200-metrowe urwisko ze stacją przekaźnikową na jego szczycie. Szlak prowadzi bezpośrednio obok Śnieżnych Stawków, z których mogliśmy podziwiać jedynie dwa, ponieważ reszta była wyschnięta. Trasa obok stawków jest trudna, wymaga przejścia i wspinaczki po dużych głazach, niejednokrotnie przy pomocy rąk, mogą się przydać rękawiczki.

8. Następnie "Ścieżka nad reglami" wiedzie po głazach, a następnie drewnianymi kładkami wśród kosodrzewiny, skąd roztacza się wspaniały widok na Pogórze Karkonoskie.

9. Kontynuujemy przez kolejne dwa kilometry aż do Mokrego Rozdroża (skąd widać już schronisko), gdzie skręcamy w prawo na szlak żółty, który prowadzi bezpośrednio do Schroniska pod Łabskim Szczytem, a w drugą stronę na szczyt Śnieżnych Kotłów.

10. W schronisku warto zrobić sobie dłuższy postój. Można bezpłatnie skorzystać z toalety, czy zjeść i wypić coś ciepłego. Niestety ceny są tutaj wysokie, herbata kosztuje 5 zł, za zupę trzeba zapłacić ok. 15 zł, natomiast za naleśniki na słodko ok. 25 zł. Mieliśmy swoje kanapki, więc nic tam nie jedliśmy, dlatego nie wiem, czy jedzenie jest dobre ;)

11. Droga powrotna jest łatwa, ale dosyć monotonna i rozpoczyna się czerwonym szlakiem wychodzącym ze schroniska.

12. Idziemy czerwonym szlakiem przez około kilometr aż do rozdroża Pod Borówczanymi Skałami, skąd kontynuujemy czarnym szlakiem aż do Wysokiego Mostu.

13. Z Wysokiego Mostu wracamy tą samą trasą, co rozpoczynaliśmy naszą wędrówkę.

Powyższa trasa ma 15 kilometrów długości, a jej przejście zajmuje około 5 godzin. Suma podejść wynosi 751 metrów, natomiast zejść 805 metrów. Najwyższy punkt na trasie ma 1298 m n.p.m. Zielony szlak jest zamykany w zimie ze względu na zagrożenie lawinowe i od 01.04. do 31.05. ze względu na ochronę przyrody.


W CO SIĘ UBRAĆ W GÓRY?

W Śnieżnych Kotłach śnieg potrafi leżeć nawet do połowy lata, dlatego zawsze trzeba mieć ze sobą ciepłe ubrania i kurtkę wiatrochronną. W Karkonoszach silnie i często wieje, przez co następują duże wahania pogodowe. Zawsze sprawdzajcie pogodę przed wyruszeniem w góry!

W połowie września pogoda była przepiękna, na niebie nie widniała ani jedna chmurka, ale mimo to w górach mocno wiało. Przydała mi się czapka i rękawiczki, chociaż w mieście ludzie chodzili na krótki rękaw. W góry najlepiej ubierać się "na cebulkę"!

Mój standardowy strój w góry to:

IMG_4715.JPG

- oddychający long-sleeve (mam taki gimnastyczny, ale równie dobrze sprawdzi się np. bielizna termiczna),

- legginsy (są idealne, o ile nie pada, ani nie jest bardzo zimno) - moje legginsy są dosyć cienkie, szybkoschnące i oddychające; jeśli jest chłodno zakładam dodatkowe getry lub rajstopy pod spód,

- buty trekingowe - warto zainwestować w dobrej jakości buty, ponieważ w niewygodnych daleko nie zajdziecie; nawet jeżeli planujecie kupić je online, polecam przejść się do sklepu, przymierzyć kilka modeli i podpytać w razie czego sprzedawcę o radę, gdyż wygodne buty to absolutna podstawa!

- bluza: ciepła bluza może okazać się zbawienna, kiedy mocniej zawieje, albo nagle zajdzie słońce, dlatego zawsze miejcie ją ze sobą,

IMG_4761.JPG

- kurtka przeciwdeszczowa: najlepiej żeby chroniła również przed wiatrem - kolejna część ubioru, w którą warto zainwestować; dzięki dobrej kurtce, przetrwamy nawet najgorszą pogodę,

- czapka i rękawiczki - mogą się przydać nawet latem, chociaż kiedy jest bardzo ciepło lepiej zabrać ze sobą czapkę z daszkiem, która ochroni nas przed słońcem,

- komin - te najbardziej popularne robi firma Buff, są wielozadaniowe, mogą posłużyć jako szal, opaska na uszy czy kominiarka,

- okulary przeciwsłoneczne - te z filtrami i polaryzacją są niezbędne, bardziej nawet zimą, gdy światło odbija się od śniegu, niż latem ;)

CO ZE SOBĄ ZABRAĆ W GÓRY?

Z reguły zabieram ze sobą to, co wydaje mi się niezbędne oraz kilka rzeczy, które mogą, ale nie muszą się przydać. Jeśli mam nosić wszystko na plecach, wolę zabrać ze sobą jak najmniej. Podstawą jest oczywiście plecak trekingowy. Wybranie odpowiedniego modelu zajęło mi trochę czasu, ale w końcu zdecydowałam się na Osprey Kyte 46, który mam od roku i towarzyszy mi na krótkich, jak i dłuższych wyprawach (posłużył mi jako torba podróżna na tygodniowy wyjazd do Irlandii - jak się w niego spakowałam przeczytacie TUTAJ). W góry natomiast przeważnie zabieram:

DSC03658.jpg

- plecak - polecam zainwestować w coś trwałego, jeżeli planujecie częste wycieczki w góry, zwłaszcza jeżeli zamierzacie spać na szlaku,

- pokrowiec na plecak - w razie, gdyby padało,

- mapa - zawsze zabierajcie ze sobą fizyczną mapę; nie są drogie, a mogą was wyprowadzić na odpowiedni szlak, gdy się zgubicie i stracicie zasięg,

  • mapy turystyczne w telefonie - bardzo przydatna aplikacja, z którą z łatwością zaplanujecie trasę, a kiedy zasięg nie szwankuje, szybciej i łatwiej można sprawdzić gdzie się jest na mapie w telefonie, tylko pamiętajcie żeby go naładować przed wyprawą!

  • powerbank - w razie gdyby rozładował się telefon na trasie,

  • numery alarmowe - wypiszcie sobie na kartce, na ręce, wbijcie do telefonu albo do pamięci: 112, 985, lub 601-100-300,

  • kije trekingowe - niektórzy uważają je za obciachowe, mi jednak pomagają przy wspinaczce, a podczas zejść nie obciążają kolan; gdy ich nie potrzebuję, z łatwością mogę je przypiąć do plecaka,

  • woda - zapas wody jest ważniejszy niż jedzenie, jeśli macie butelkę filtrującą wodę, możecie uzupełniać jej zawartość na szlaku, np. w schronisku,

  • termos z herbatą lub kawą - ciepły napój to idealny pretekst do przerwy na szlaku, nawet latem smakuje wybornie,

  • kanapki i/ lub batony energetyczne - warto mieć ze sobą coś na ząb, nawet jeśli planujecie krótką trasę, nigdy nie wiadomo, czy nie zechcecie pójść dalej... ;)

  • apteczka i folia NRC,

  • czołówka - na wypadek, gdybyście musieli iść po zmroku,

  • linka z karabińczykami - to właśnie ta rzecz, która nigdy nie wiadomo w jakiej sytuacji może się przydać!


Kiedy idziemy w góry we dwóch, dzielimy się bagażem, dlatego zazwyczaj mój plecak jest w połowie pusty. W razie, gdyby było ciepło, zawsze mogę do niego schować niepotrzebne już ubrania. Góry potrafią być bardzo nieprzewidywalne, więc trzeba być przygotowanym na różne okoliczności. Zdarza się, że naprawdę łatwe trasy stają się nie do przejścia w trudnych warunkach pogodowych, takich jak burze i ulewy. Pamiętajcie, żeby zawsze komuś powiedzieć, dokąd i którędy idziecie oraz kiedy mniej więcej może się spodziewać kontaktu z wami.

IMG_4675.JPG

Śnieżne Kotły są jednak warte pokonania każdej trudności, sama trasa jest wspaniałym przeżyciem, a obcowanie z naturą to w takich momentach czysta przyjemność. Trasa, którą opisałam powyżej nie należy do bardzo trudnych i w większości obejmuje mniej uczęszczane szlaki, dzięki czemu będziecie mogli się nacieszyć spokojną wędrówką. Dajcie proszę znać w komentarzach, czy kiedyś byliście już na Śnieżnych Kotłach i Śnieżnych Stawkach? A może szliście tą samą trasą? Ja przyznaję, że było to moje pierwsze spotkanie z tymi pięknymi polodowcowymi formacjami i do dzisiaj nie mogę przestać się nimi zachwycać :)

for English version click HERE.

WRÓĆ